Autor Wiadomość
matmix1
PostWysłany: Sob 16:05, 12 Maj 2007    Temat postu:

No cóż, nie dziękuję, żeby nie zapeszyć Wink A ten najważniejszy egzamin już w poniedziałek... In God we trust Smile

Pozdrawiam, Mateusz....
dbg
PostWysłany: Czw 16:25, 10 Maj 2007    Temat postu:

pozostaje Ci życzyc powodzenia!Smile
Gość
PostWysłany: Czw 15:01, 10 Maj 2007    Temat postu:

dbg napisał:
True:)
W polsce jest taki problem ze nie da sie oddzielic pracy naukowej od dydaktycznej i wiekszosc wykladowcow podchodzi z takim entuzjazmem do uczenia nas z jakim my uczylismy sie fizyki Razz (mimo to kilku sie stara Smile )

Przemyśl sobie czy nie chcesz studiowac w jakims wiekszym miescie bo Krakow (AGH) i Wrocław (Polibuda) to naprawde swietne miasta na czas studiów i nie tylko:)



Myślałem także o studiach w Krakowie na AGH, tam zastanawiałem się nad Mechatroniką albo Telekomunikacją. Ale słyszałem, że tam jest "fabryka naukowców". Złożę tam dokumenty, ale tylko żeby sprawdzić czy się dostanę. Jeżeli chodzi o polibude we Wrocławiu, tam jest egzamin z fizyki, jak dla mnie (bo nie zdaję matury z tego przedmiotu). A raczej nie mam czasu żeby jeździć tam i zdawać, zresztą na jedno wyjdzie Razz Wink Fizykę to chyba będę musiał kuć dniami i nocami dopiero na sturdiach. Raczej zostanę przy Makro. Jeżeli ktoś miałby jeszcze jakieś ciekawe uwagi, to chętnie przeczytam, bo widzę że rozmowa się ożywiła Smile Dziękuje wszystkim za wyczerpujące jak do tej pory odpowiedzi Smile

Pozdrawiam, Mateusz z L-ca, tegoroczny maturzysta Wink
--------------------------------------------------------------
"wujek Romek da maturkę"
Skm
PostWysłany: Śro 23:23, 09 Maj 2007    Temat postu:

Drogi Mistrzu!

Kilka konkretnych uwag, a potem jeszcze jakieś ekstra refleksje Wink

1) JĘZYK

Przy wyborze tego kierunku również był to dla mnie mocny punkt. W zasadzie dalej tak uważam - po 2 latach studiów moze już tego nie zauważamy nawet, ale cały czas nasze techniczne słownictwo się poszerza - co jest dośc ważne w perspektywie pracy. Pewnym jest również, że to jak bardzo wykorzystać możliwości jakie daje studiowanie po angielsku zależy od Ciebie - tzn. czy będziesz się przykładał do swego języka, czy będziesz unikał błędów itd. czy raczej będziesz w pośpiechu pisal raporty nie przejmując się gramatyką itp. - jako że prowadzący za bardzo nie będą Cię do tego zmuszać, a roboty będzie sporo, niewykluczone że w drugim kierunku podążysz;) Prawdą jest również, że niektórzy wykładowcy przekazywaliby swoją wiedzę w znacznie ciekawszy, bardziej zrozumiały sposób po polsku - nie chodzi o to, że nie rozumiesz angielskiego, ale o to, ze oni nie potrafią po angielsku wyłożyć w prosty sposób bardzo trudnych czasem zagadnień - np. Szuber (fizyka), Świerniak (Optimization and Decision Making) czy też Frączek (Measurement Systems). Momentami miewałem chwile w tym semestrze, że żałowałem, ze nie jestem na jakimś dobrym polskim kierunku, a angielskiego nie uczę się dodatkowo w jakiejś prywatnej szkole.

2) ILOŚĆ NAUKI, POZIOM

Przed studiami raczej nei orientowałem się za bardzo w przedmiotach które miały mnie spotkać tutaj (oprócz takich typowych jak z liceum - analiza, algebra, fizyka) - wydaje mi się, że na pierwszych 2 latach momentami bywa ciężko, ale wielokrotnie się już przekonałem, że wszystkiego mozna się nauczyć - naprawdęWink Liczy się chyba kwestia podejścia, super-zdolni chyba się nawet zbyt wiele nie uczą, mniej zdolni potrafią nadrobić pracowitością i systematyką.

3) GLIWICE & polsl vs. INNE MIASTA, uczelnie (tu chyba będą refleksje;)

A teraz się Chłopcze dobrze zastanówWink Bo jest kilka możliwości...

Mam przyjaciół jeszcze z LO zarówno na polibudzie wrocławskiej jak i na AGH. Jeśli chodzi o Wrocław, to momentami wydaje mi się może nawet, że poziom jest tam niższy niż u nas, na AGH może wyższy. Ale co z tego, że we Wrocławiu poziom jest może niższy (może wcale nie:P) jeśli jest tam mnóstwo firm wszędzie, studenci żyją w mieście tętniącym życiem, w nieco większym świecie niż Gliwice - myślę, że dla tamtejszych firm i tak są bardzo atrakcyjnym narybkiem. Ponadto mają więcej możliwości rozwoju - prawdopodobnie więcej dodatkowych jezyków obcych do wyboru, ciekawsze dyscypliny sportowe na wf-ach itp. - ale to oczywiście może być mniej lub bardziej istotne dla różnych ludzi.

Zależy jak podejdziesz do tych studiów...prawdopodobnie, jeśli będizesz w miarę systematyczny (to o czym mówi Piotrek) to po pewnym czasie zobaczysz, że masz wieczorami sporo czasu i chętnie byś poznał co to jest życie studenckie i takie tam sloganowe sprawy o których pewnie często słyszysz pod koniec liceum. Co się okazuje? Otóż to, że Gliwice są pod tym względem dość jałowe, że często trzeba umieć sobie nieźle wkręcić że imprezki są fajne i że dobrze się bawisz. Dziewcząt średnio przypada 1 na 10 facetów w klubach, w których z resztą powiewa czasem wiejską zabawą na której trzeba być nieźle znieczulonym żeby "szczimać" jakośWink (chodzi mi głównie o Program i Spiralę - nasze studenckie kluby. Kropka jest dośc niezła, ale tam zazwyczaj pani wyciera podłogę, no chyba że tańczy 5 osób na parkiecie - jeśli jest więcej to robi się niesamowity ścisk i generalnie tańczyć trzeba w wejściu usytuowanym praktycznie na środku parkietu:P // swoją drogą, chętnie usłyszałbym tu teraz jakąś polemikę, może nawet pojawią się ludzie, którzy zabiorą mnie na jakaś niesamowitą imprezkę gdzieś na miasteczku/mieście Wink)

/* Jeśli interesujesz się narciarstwem - to mamy na polibudzie super sekcję, naprawdę, ludzie pełni pasji i ciekawych pomysłów, świetni narciarze i imprezowicze! Dużo można się od nich nauczyćWink */

Jeśli jesteś w stanie udźwignąć finansowo wyjazd do Wrocławia, Krakowa, Warszawy, Poznania - to pod względem naukowym raczej tam nic nie stracisz a studia pewnie będziesz wspominał z większym sentymentem.
Jak dla mnie STUDIA na Makrokierunku AEI na Politechnice Śląskiej są bardzo ciekawe i przyszłościowe - ale STUDIOWANIE czasem mogłoby wyglądać nieco inaczej.
Jeśli nie jesteś w stanie - to zastanów się na czym Ci najbardziej zależy i czy może nie warto postarać się o kredyt studencki - na pewno wystarzy Ci na utrzymanie, jak będziesz dobrze zmotywowany to będziesz miał wyniki które dadzą Ci stypendium, po studiach na pewno znajdziesz dobrze płatną pracę i nie odczujesz spłacania kredytu;)

Ostatnią rzeczą jaką mógłbym Ci doradzić, to jeśli masz jakieś dylematy co do uczelni, kierunków, to może zanim podejmiesz ostateczną decyzję to przejedź się w miejsca gdzie mógłbyś studiować. Zobacz sobie jak to wszystko wygląda, teraz wszedzie zbliżają się juwenalia - może zdążysz jeszcze skoczyć po maturach tu i tam - naprawdę poświęć trochę czasu i środków, może dzięki temu unikniesz niepotrzebnych rozczarowań. Pamiętaj, że obecnie dobre studia trwają 5 lat;)

Powodzenia, pozdrawiam!
Coval
PostWysłany: Śro 22:37, 09 Maj 2007    Temat postu:

To i ja sie wypowiem Wink
szczegolnie ze chodzi o przyszlośc moich ziomków Lubliniczan Wink

Wydaje mi sie ze macro to jednak dobry wybór.
To ze uczą nas na razie wszystkiego to też troche po części dlatego ze dziedziny nauki na naszym wydziale i tak sie zazębiają. Przecież kazdy musi umiec programowac mniej czy bardziej ale na powiecmy 'wystarczającym poziomie' to samo sie tyczy np. podstaw techniki cyfrowej typu TLC, DC jak narazie.

Zgadzam sie z Markiem, że pracodawca moze wziąśc pod uwage ze bylismy zmuszeni przez wiele lat myślec interdyscyplinarnie.

Na pewno masz racje tez z tym ze na innych uczelniach też są spoko i mniej spoko prowadzący jak i u nas, a jeśli chodzi o nauczanie 'pratktyki' to u nas w Polsce jest to generalnie dośc trudne ze tak powiem, bo i jak nam prodziekan powiedziala kiedys -> u nas przemysł nie jest narazie tak rozwinięty i powiązany z uczelniami jak na zachodzie -> w Anglii czy Niemczech na przykład gdzie firmy z przemysłu są bardzo zainteresowane kształceniem przyszłych inżynierów.
Jest na pewno kilka uczelni w polsce które wyglądają inaczej np
Polsko Japońska Wyzsza Szkoła Technik Komputerowych w Wa-wie czy jakos tak. ale tam niestety trzeba miec strasznie dużo hajsu.
Co do politechnik w Wrocku czy AGH to myśle ze nie różnią sie one wiele od naszej.

Inną kwestią jest też czy student sie przykłada do tego co robi i ile jest w stanie wynieśc z tych studniów.

Co do tego ze inne kierunki u nas są lepsze na wydziale chcialbym zasugerowac cos, zobacz Piotrek jak u nas wyglądały labki z Fizy a jaki lajt miala infa, niby ten sam program labek a na pewno mniej sie napracowali/wyniesli z tego Wink

Podsumowywując Wink mysle ze jesli nie skonczymy przynajmniej 2 kierunkow to nie jestesmy w stanie do konca obiektywnie ocenic co jest lepsze a co nie i taka gadka troche sie mija z celem. Zapytałbyś kogos z forum z infy to pewnie powiedzą ze ich kierunek jest spoko i wogole Wink oni tak jak my nie mają porownania zbytniego. A to co inni mowią jest znowu dla nas względnie nieobiektywne dlatego ze bedziemy to porownywac do swojej sytuacji ktorej to nie zna ten ktory mowil o swojej Wink
Piotrek
PostWysłany: Śro 21:12, 09 Maj 2007    Temat postu:

Stan napisał:
Ja się zgadzam z Tobą, że żadne studia nie załatwią Ci pracy. Ale po to je robisz, żeby mieć jakiś papierek, który pokaże Twojemu potencjalnemu pracodawcy z jakimi problemami się spotykałeś. Nie wymagaj, żeby uczelnie uczyły wszystkich technologii jakie są na rynku. Fakt faktem u nas na pewno nie ma tak rozwiniętej współpracy między firmami. Nie wiem jak będzie wyglądała np. moja praca magisterska. W Anglii pracuje się nad projektem, który jest przeznaczony dla konkretnej firmy.



Zgadzam sie ale(Wink ) ale odnosnie tych problemow(zaganien) z ktorymi sie spotkalismy to to jest plus i minus bo na makro mamy wszystkiego po trochu. Mam na mysli glownie te ograniczenia wynikajace z faktu, ze jest to polaczenie 3 specjalnosci. Juz nie chodzi o inna uczelnie tylko o to, ze "normalny" kierunek moze nam dac troszke szersze spojrzenie na dany temat.
Niemniej nie mozna miec wszystkiego. Idac na studia trzeba sie zdecydowac czego sie chce. Ja poszedlem na makro chyba glownie dla tego papierka o ktorym wspomnieliscie;)
Piotrek
PostWysłany: Śro 20:58, 09 Maj 2007    Temat postu:

A i jeszcze jezeli chodzi o jezyk. Prawda jest, ze nauczysz sie jezyka technicznego. Nie jest prawda, ze majac stycznosc z jezykiem tylko na uczelni utrzymasz go na tym samym poziomie co teraz. Poprzez ograniczone slownictwo i ograniczone wymagania odnosnie niego mozesz sie nawet sporo cofnac. Bedziesz znal glownie slownictwo techniczne i 3 czasy. Reszte "uzytkowego" jezyka angielskiego tak jak mowisz po prostu sie zapomina.
Stan
PostWysłany: Śro 20:51, 09 Maj 2007    Temat postu:

Ja się zgadzam z Tobą, że żadne studia nie załatwią Ci pracy. Ale po to je robisz, żeby mieć jakiś papierek, który pokaże Twojemu potencjalnemu pracodawcy z jakimi problemami się spotykałeś. Nie wymagaj, żeby uczelnie uczyły wszystkich technologii jakie są na rynku. Fakt faktem u nas na pewno nie ma tak rozwiniętej współpracy między firmami. Nie wiem jak będzie wyglądała np. moja praca magisterska. W Anglii pracuje się nad projektem, który jest przeznaczony dla konkretnej firmy.
Piotrek
PostWysłany: Śro 20:40, 09 Maj 2007    Temat postu:

Stan napisał:
Marek napisał:
Dla pracodawcy ważnym będzie przede wszystkim, że kandydatowi udało się przejść takie interdyscyplinarne studia, a nie to, że zna schemat pomiarowy charakterystyki diody na pamięć, albo wzór na interpolację funkcji



I tu jest sedno sprawy.


IMHO ani to ani to nie jest do konca prawda. Ukonczone studia moga wplywac na decyzje pracodawcy ale nie w takim stopniu, zeby od razu Cie do niej przyjal;) Glownie liczy sie to czy potrafisz zrobic to co on od Ciebie bedzie wymagal a nie to gdzie sie uczyles (chocaz nie zawsze).
Odnosnie przekazywania wiedzy to duzo zalezy od studentow i ich podejscia. Jakby nie bylo chlopak chce wybrac studia a my schodzimy na tematy poboczne;) Aby zakonczyc to mysle, ze zgodzicie sie ze mna, ze to ile sie nauczymy i jak sie wypromujemy po ukonczeniu studiow zalezy glownie od nas.
dbg
PostWysłany: Śro 20:05, 09 Maj 2007    Temat postu:

True:)
W polsce jest taki problem ze nie da sie oddzielic pracy naukowej od dydaktycznej i wiekszosc wykladowcow podchodzi z takim entuzjazmem do uczenia nas z jakim my uczylismy sie fizyki Razz (mimo to kilku sie stara Smile )

Przemyśl sobie czy nie chcesz studiowac w jakims wiekszym miescie bo Krakow (AGH) i Wrocław (Polibuda) to naprawde swietne miasta na czas studiów i nie tylko:)
Stan
PostWysłany: Śro 20:01, 09 Maj 2007    Temat postu:

Marek napisał:
Dla pracodawcy ważnym będzie przede wszystkim, że kandydatowi udało się przejść takie interdyscyplinarne studia, a nie to, że zna schemat pomiarowy charakterystyki diody na pamięć, albo wzór na interpolację funkcji



I tu jest sedno sprawy.
Piotrek
PostWysłany: Śro 19:21, 09 Maj 2007    Temat postu:

Mowiac o studiach polskojezycznych nie mialem na mysli ze tylko takie sa lepsze;) chodzilo mi o to, ze w naszym kraju nie mamy zbyt wielkiego wyboru w studiach anglojezycznych i dlatego na kierunku na ktorym uzywa sie polskiego moze byc wyzszy poziom;) No i wykladowcy (moze) sa lepsi. Sorry ale przez te 2 lata nauki mielismy tylu kiepskich(dosc szeroko rozumiane pojecia - mi chodzi o takich, ktorzy nie potrafia wylozyc swojej wiedzy w przystepny sposob) prowadzacych, ze chyba by mi palcow u obu rak braklo zeby ich policzyc.
Chociaz tak jak teraz o tym mysle to rzeczywiscie studia daja tylko podstawe... Lepsze uczelnie maja ta przewage, ze studenci maja dostep do szerszej wiedzy i lepszego zaplecza laboratoryjnego. Z drugiej strony niewiele jest u nas osob ktore bylyby w stanie wykorzystac dostep do tego co my mamy;) Moze masz racje Dawid, ze nie ma co narzekac bo i tak praktycznie nikt nie mysli o tym zeby sie czegos nauczyc i potem to wykorzystac tylko o tym kiedy moze zaczac wakacje;)
dbg
PostWysłany: Śro 18:53, 09 Maj 2007    Temat postu:

Nie zgodze sie z Piotrkiem ze polskojezyczne studia sa lepsze. Moim zdaniem na zadnych studiach nie nauczysz sie wszytkiego co bedzie Ci potrzebne w pracy. Własciwie to dopiero w pracy bedziesz sie uczyl praktyki. Teraz uczysz sie myslec. A makro jest dobre bo opanujesz dobrze jezyk techniczny angielski a to jest bardzo dobry punkt w CV (pracujac w polsce tez). Jesli chcesz sie czegos nauczyc to mozesz to robic na wlasna reke. Jesli chodzi np o programowanie czy elektronike czy cokolwiek innego to musisz po prostu ciagle cos robic zeby sie tego nauczyc. Studia nie sa od tego zeby dac Ci doswiadczenie tylkop zeby pokazac Ci droge i dac kilka pomyslow na rozwiazywanie roznych problemow.
Moim zdaniem mozesz isc gdzies na strasznie elitarny i trudny kierunek ale tylko jak chcesz sie zajmowac praca badawcza i robic sobie kolejne tytuły az do prof. Inaczej do zwyklej pracy to chyba nie ma sensu.
Ze wzgledu na to ze przyszla praca niekoniecznie bedzie scisle wiazala sie z kierunkiem studiow makro tez ma przewage. Masz interdyscyplinarna podstawowa wiedze i umiesz myslec po tych studiach i jest wieksza szansa ze gdzies sie odnajdziesz. A tak wyspecjalizujesz sie w jednej rzeczy na ktora pozniej moze nie byc zapotrzebowania i w sumie stracisz kupe czasu i pracy.

Ja uwazam ze Piotrek nalezy do tych kilku osob które maja dość sily i checi zeby uczyc sie regularnie (co jest dobre ale malo komu sie chce) i dla nich te studia moga byc latwe i nudne. Dla mnie sa w sam raz:P
matmix1
PostWysłany: Śro 17:44, 09 Maj 2007    Temat postu:

Jeżeli chodzi o inny kierunek na tym wydziale to chciałbym startować jeszcze na Telekomunikacje, ale tak jak piszę, to kierunek drugiego wyboru. Zależałoby mi na studiach w języku angielskim, bo jeśli sie go nie używa to.... można zapomnieć. Chociaż i tak wiem, że na Makro jest raczej dużo języka specjalistycznego. Mam ogromny dylemat z tymi studiami...

Pozdrawiam, Mateusz z Lublińca
Piotrek
PostWysłany: Śro 16:09, 09 Maj 2007    Temat postu:

A ja nie polecam polsl. Dostac sie nie bylo trudno. Przyjmowali chyba od 59pkt przy czym podstawa liczyla sie ze wspolczynnikiem 0.4 a rozszerzenie 0.6. Dlaczego odradzam Ci studia tutaj ? To jest jeden wielki bajzel. Nauki tak naprawde nie ma wiele. Ludzie narzekaja bo przez 2 tygodnie nic nie robia a potem przychodza 2 dni kiedy trzeba sie uczyc i juz jest tragedia. Poza tym bardzo malo praktyki. Wprawdzie jestesmy dopiero na drugim roku ale ja i tak nie widze sie w zadnym z zawodow ktore moge wykonywac po tych studiach. I to nie dlatego, ze sie obijam albo sth. Ucza tutaj wszystkiego po trochu i beda Ci walkowac podstawy teoretyczne ale o zastosowaniu tego to sie dowiesz jak sam o tym przeczytasz. Mysle, ze bardziej oplacalne jest ukierunkowanie sie na jedna konkretna specjalizacje i pojscie na polskie studia. Nie oszukujmy sie ale po skonczeniu makro i tak 90% osob bedzie pracowalo w polskich firmach. Jezeli w ogole beda pracowac w zawodzie ktorego sie wyuczyli...
Jedynym plusem makro jest to, ze jezeli jestes niezdecydowany na konkretna specjalizacje to mozesz tutaj poznac na czym co polega. Np dla mnie (jako osoby srednio zorientowanej w przedmiotach wykladanych na uczelni) automatyka i informatyka okazaly sie troche inne niz to sobie wyobrazalem.
Co polecam:
- polskojezyczne studia na jakiejs lepszej polibudzie
- ew studia na makro pod warunkiem, ze sam ostro bedziesz sie rozwijal w wybranej przez siebie dziedzinie (chociaz w sumie tak powinno sie robic na kazdych studiach bez wzgledu na to jaki kierunek wybierzesz...)

Chyba ze bardziej zalezy Ci na papierku niz na umiejetnosciach to makro jest rzeczywiscie dobrym wyborem.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group