Makrokierunek AEiI Pol.Sl. - 2005

CURIOUS · Gość

Pytanie do studentów PŚ, a dokładnie makrokierunku w języku angielskim.
Czy wybrałbyś jeszcze raz ten sam kierunek?
Co wybrać Informatykę czy Makrokierunek?
Co jest na "+" a co na "-"?

Pozdrawiam

nW

W skrócie:
Witam.

Tak troszke ode mnie:
+ nauka języka technicznego
+ większośc pracodawców, którzy przychodzą do polibudy w celu werbowania do pracy, interesują tylko studenci makrokierunku [ słyszałem ze nawet sam p. dziekan tak powiedział ] - zresztą zobacz ulotki po wydziale od firm, 90% wymaga znajomosci ang, a b wiele jest nawet napisana w całości po ang.
+ można wybrać specjalność po 6sem, a nie od razu często celując w ciemno
+ dużo szersza wiedza [ również jako minus patrz niżej ]
( + mi się bardzooo podoba : P ciekawych rzeczy nas uczą ! )
+ łatwiej sie dostać do programu Sokrates

- po dwóch sem narazie mało mówinia po ang
- szersza wiedza, czyli moze sie okazać, ze mniej dokładna - choć wg mnie to nie problem - i tak zawodu sie bedziemy uczyc juz w pracy w przyszlosci - a teraz liczy sie papierek, możliwosci studenta patrząc na wiedze z _wielu_ dziedzin itp itd
- myśle, że jest troszke trudniej niż na informatyce ... choć może to nie prawda ? [ w każdym razie MY nie możemy ściągać np na fizyce ... : p ] - o statystyki studenów lepiej nie pytaj - róznie bywa .. i to już na pierwszych semestrach - imho ciężko

mjm · Gość

hmm... czy te studia są bardzo cięzkie? bo już slyszałem niestworzone rzeczy o tym kierunku- pt. jak bede miał do wyboru na polibudzie makro i coś innego- brac co innego.. Wink

to jak to w koncu jest?

nW

jak sie człowiek uczy to zalicza Smile

jak sie opierdala cały semestr to potem trudno wszystko w nawet miesiąc sie nauczyć Razz

osobiście preferuje uważanie na ćwiczeniach, poza tym mozna sie opieprzać - reszte trzeba sie 'douczyc' przed sesją Wink

jak chcesz stypendium to juz trzeba juz troszke więcej.
niezapominajmy, że każdy sie uczy inaczej, jeden potrzebuje mniej czasu drugi troszke więcej na nauczenie się tego czy owego, materiał najłatwiejszy nie jest.
Ogólnie nie należy się bać - jest fajnie Wink

Peper

Ogólnie moim zdaniem jest dość dużo roboty, jakoś bardzo super ciekawie też nie jest, ale chyba gdybym w tym roku wybierał, to też bym makro wybrał...

chicken

na pewno nie licz na to że skoro wybrałeś już studia po angielsku to ktoś ci będzie odpuszczał- będziesz porównywany i oceniany tak samo (jeżeli nie ostrzej) jak studenci innych kierunków

zgadzam się w zupełności z nW - makro jest trudniejsze niż infa
Na przykład oni mają ćwiczenia i wykłady z ToLC 2 semestry, my jeden (a rozmawiałem z kumplem i materiał jest praktycznie ten sam). Oni mają jedną matmę na pierwszym roku, a my dwie, oni mieli laborki z fizy co 2 tyg, my co tydzień (już nie wspomnę o JAKOŚCI laborek u nas Wink

)

poza tym obecne pseudoelitarne jakieś prywatne szkoły handlowe produkują mnóstwo informatyków, więc trzeba się z czymś wybić (i tak wiadomo że studia na poli są lepsze Wink

) żeby zabłysnąć na rynku pracy

CURIOUS · Gość

ciemna strona mocy · Gość

Lepiej chicken bądź mało wylewny, bo to są jak by nie paczec sprawy dosc specyficzne i delikatne. Nie wiem czy wiesz ale jakims cudem pewien prowadzący lab z ph. znał pewne poufne info od jednej z grup która to na necie sie komunikowala.

niech moc bedzie z Wami

nW

dostępu do forum nikt z zewnątrz nie ma, a w tym wątku publicznym nic złego nikt nie napisał, prosze sie nie czepiać.

chicken

nie wiem w ogóle o co całe zamieszanie

tytułem wyjaśnienia
mówiąc o JAKOśCI miałem po prostu na mysli to ze np niektórym trafiały sie takie laborki, na poczatku ktorych prowadzący ćwiczenia niemiłośernie maglował daną grupę i wbrew pozorom nie zależało to od złozoności tematu (bywało tak że z pozornie prostego tematu ludzie byli maglowani, a z trudnego leciały 3 pytania i koniec)

trzeba zwrócić honor fizykom że tyleż samo razy zdarzało się, że leciały 3 pytanka dotyczące tematu i wszystko szlo gładziutko

w każdym razie mało bylo przypadków że ktoś przychodził kompletnie zielony na laborkę i przechodził na litość (właściwie to nie było Wink

)

wielokrotnie okazywało się że pytania padały z materiału wykraczającego poza temat laborki

z raportami to juz inna bajka, ale generalnie jak zaczeli je oceniać to skończyło się czepialstwo

nie wspomnę już o skandalicznym honesty pledge, które właściwie nikt nie wie po co było skoro jak ktoś bardzo chciał zerżnąć raport (a skuteczność w wykrywaniu takich rzeczy fizycy opanowali b dobrze Wink

) to i tak to robił

Na innych kierunkach (uprzedzam pytania - na kierunkach AEI również) sprawdzanie wiedzy jest tylko formalnościa, mającą na celu sprawdzić czy student orientuje się w ćwiczeniu które ma wykonać i trzeba się wykazać naprawdę dużą niewiedzą (i osobistym kretyństwem Razz

) żeby wylecieć

nowy student · Gość

Zaczynam sie powoli przerazac ta fizyka... Takie rzeczy o niej piszecie.
Czy te laborki rzeczywisicie sa takie nudne i trudne? Nic sie tam ciekawego i prkatycznego nie mozna nauczyc?
Wogole to po co sa te raporty - opisuje sie w nich cwiczenie, czy tylko pokazuje jakies obliczenia?
Co do tego "zżynania" (sciagania) to myslalem, ze w przeciwienstwie do ogolnego plagiaryzmu w szkole sredniej, gdzie przepisywalismy (czytaj kopiowalismy, CTRL+C, CTRL+V) wszystko jak leci z sieci, na wyzszej uczelni sa jakies przepisy regulujace takie rzeczy. Jesli nie ma to spox, bo pewnie mniej roboty.. Ale tak mysle z drugiej strony, ze moze czas wreszcie zaczac pisac takie rzeczy samemu i brac za nie odpowiedzialnosc...
A powaznie to jest ta fiza do przejscia?

chicken

temp. user · Gość

Rumar

Z laborek podobno i tak wszystkich w koncu przepuszczaja, problem jest zdac kolosa zadaniowego panie nowy student, a co to jest, to zobaczysz na pierwszej sesji, chyba ze sie bedziesz pilnie uczyl to moze zobaczysz dopiero na drugiej, przy duzym szczesciu, wogole go nie zobaczysz i o to sie staraj:)

Ja...Co?!